artykuły

Eksplozja z krańców Wszechświata

20:17
Sun, 23 January 2005
Satelita Swift zarejestrował błysk gamma znajdujący się w rekordowej odległości 13 miliardów lat świetlnych. Jeśli przyjmiemy, że nasz Wszechświat ma 13.7 mld lat, eksplozja ta wydarzyła się niemal u początków jego istnienia - poinformowała NASA. Główny instrument satelity Swift - Burst Alert Telescope (BAT) jest w stanie wykrywać i rejestrować około dwóch błysków gamma na tydzień, określając ich położenie z dokładnością 1-4 sekund kątowych.
Informacja ta w ciągu 20 sekund jest przesyłana do ziemskich teleskopów "polujących" na poświaty po błyskach gamma, a także służy do natychmiastowego przekierowywania satelity tak, aby błysk leżał w polu widzenia X-ray Telescope (XRT) i UltraViolet/Optical Telescope (UVOT), czyli innych instrumentów sondy, pracujących odpowiednio w promieniach Rentgena i w ultrafiolecie.REKLAMA Czytaj dalej Dzięki temu sam błysk jest śledzony w prawie całym zakresie widma elektromagnetycznego. Dnia 4 września b.r. Swift zarejestrował wyjątkowo potężny błysk, który uzyskał oznaczenie GRB 050904. Był on widoczny w konstelacji Ryb, na granicy z gwiazdozbiorem Pegaza. Błysk trwał aż 200 sekund, co jest wielkością bardzo dużą dla typowego czasu trwania tego rodzaju zjawisk, wynoszącego około 10 sekund. Widmo błysku pozwoliło na określenie jego przesunięcia ku czerwieni (efekt Dopplera, spowodowany rozszerzaniem się Wszechświata), a przez to oszacowanie odległości. Przesunięcie to wynosi aż 6.29, co odpowiada odległości 13 miliardów lat świetlnych. Nasz Wszechświat ma 13.7 miliarda lat, więc eksplozja, którą mieliśmy okazję zaobserwować, wydarzyła się w momencie gdy Wszechświat miał tylko 700 milionów lat! Początek obserwacji wybuchów promieniowania gamma ma związek z okresem zimnej wojny. Wtedy to amerykańskie satelity szpiegowskie, przeznaczone do wykrywania błysków gamma związanych z radzieckimi próbami nuklearnymi, zaczęły masowo donosić o rejestracji takich zjawisk. Okazało się jednak, że promieniowanie to nie dochodzi z Ziemi, lecz z kosmosu. Równomierny rozkład błysków na niebie sugerował, że ich źródłem nie jest nasza Galaktyka i mogą one znajdować się w odległościach kosmologicznych (czyli rzędu miliarda lat świetlnych). Potwierdzenie tej hipotezy przyniósł koniec XX wieku, kiedy to udało się zaobserwować rentgenowskie i optyczne poświaty po błyskach gamma. Obserwowane w nich linie widmowe pokazały, że ich źródła leżą faktycznie w bardzo odległych galaktykach. Przy założeniu tak ogromnej odległości błyski gamma okazują się najbardziej energetycznymi zjawiskami w obserwowanym Wszechświecie. Mimo swojej mocy, błyski gamma są trudne do uchwycenia, bowiem czas ich trwania zawiera się typowo w przedziale od kilku sekund do jednej minuty. Poświata po tych zjawiskach widoczna w promieniach Rentgena, dziedzinie optycznej i radiowej może być obserwowana od kilku dni do kilku tygodni. Oczywiście, musimy przy tym wiedzieć, gdzie patrzeć. Tak ogromne źródło energii powstaje w zasadzie tylko w momencie kolapsu zwykłej masywnej gwiazdy do gwiazdy neutronowej lub czarnej dziury, co kończy się ogromnym wybuchem supernowej. Typowa ilość światła wyemitowana w błysku gamma wiąże się z przemianą około 1 proc. masy Słońca (10 kg do 28 potęgi) w czystą energię. Dla porównania, energia wyzwolona w wybuchu współczesnej bomby atomowej odpowiada przemianie około 1 grama materii. Mówiąc bardziej obrazowo, błysk gamma wyzwala tyle energii, co wybuch 10 do 31 potęgi (jest to liczba 1 z 31 zerami) bomb atomowych.

Skomentuj

Aby zamieścić komentarz, proszę włączyć JavaScript - niestety roboty spamujące dają mi niezmiernie popalić.






Komentarze czytelników

    Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
    Dexter